sobota, 20 grudnia 2014

Jazda na...

Na Al-Ariszu. Trudnym, kopiącym, gryzącym kucu...no cóż sama chciałam.Ale nie było tak źle zasypię was dziś zdjęciami..Nie będę pisała za dużo bo nie mam weny.Wybaczcie.
Od razu mówię nie wytykajcie mi błędów typu: "Pięta w dół" , "Ręce bardziej do ciała", proszę podarujcie to sobie bo wiem jak wyglądam i jak jeżdżę.Musiała skupić się przede wszystkim aby nie spaść nie przez Ala ale przez jakiegoś dziwnego konia który cały czas się płoszył...Eh ale co zrobić.

                 To zdjęcia nie śmiejcię się z mojego pyszczka proszę :*






 Stępimy XD

 Kłusimy

 ja i moja twarz XD



 "no jedź, jedź"

 czasem warto się zatrzymać i porozmawiać z instruktorką
 Zatrzymanie


 tyłem do aparatu :p


 Zsiadamy :(
 Omnomnomnomnomnomnomnom













 Mój ty kochany :3


koleżąnka w tle najlepsza czyli "miscz drugiego planu"

















Wielbię to zdjęcie :3




















jej od poniedziałku przez najbliższy tydzień będę chodzić na turnus świąteczno sylwestrowy może będą zdjęcia ale nie obiecuję :) ^.^

           Zostawię was w niepewności Do zobaczenia w kolejnym poście
                                                       wasza #Fiordowa


4 komentarze: