sobota, 31 stycznia 2015

Ten koń nie przestaje mnie zaskakiwać-Oczywiście pozytywnie!

Cześć!
Jazda w środę była cudowna! Jak pisałam był też Jasiu :) Było naprawdę niesamowicie. I..., a sami zobaczycie ;D

W stajni byłam o 17:55. Jak za zwyczaj zerknęłam na kim będę jeździć ;* Było strasznie rozmazane i się przestraszyłam, że nie ma mojej pani.

Magda WW
Strzelec (45)

Ale fajnie! Strzelec! Ale dlaczego jest tak rozmazane...
Zapomniałam wziąć rękawiczek na konie z auta, a była już 18:00! Pobiegłam szybko do samochodu, gdzie spotkałam babcię i tatę Jasia . Gdy wróciłam była już 18:03, a mojej instruktorki dalej nie ma! Ech... 18:06, pomyślałam, że pani pewnie się rozchorowała, albo coś jej wypadło... Dumałam sobie tak dalej głaszcząc Czułka, gdy tu nagle moja pani wchodzi do stajni z Artkiem i małą dziewczynką, w meeega dobrym humorze, pytając się czy jestem gotowa? -Tak :) Poszłyśmy więc do stajni obok. Zapytałam się czy z Tośkiem już lepiej, ale usłyszałam, że niestety nie :( Biedaczek... Wracając do tematu: Poszłam z osiodłanym Strzelcem i panią Magdą na dużą halę, gdzie jeździł już mój kolega z klasy Jaś :) Wjechałam na środek hali, wsiadłam na konia i z innymi zaczęłam kłusować :) Było bardzo miło. Rozluźniłam się i spokojnie wyprzedzałam inne konie ;P Było widać, że od Barbadosa wszyscy uciekali. On, jak już pisałam w poprzednim poście, nie lubi innych kucy, ani koni. Pani widząc, że ciężko było mi utrzymać głowę Strzelca prosto, chcąc temu zaradzić, postanowiła przypiąć sznurki (nie wiem jak na to się mówi xD) od głowy do spodu siodła. W trakcie przypinania Strzelec zaczął szaleć! - z galopu do kłusa, z kłusa do galopu!!! Aaaa!!! Pani, biegnąc za mną, powiedziała, że jak puści sznurki to on poczuję się wolny i będzie źle! Odchyliłam się jak najmocniej jak mogłam i...nic! Inna instruktorka stanęła na trasie konia i wszystko się uspokoiło. Uff...
Pani wzięła mnie na lonże, mówiąc do Strzelca: Ale z ciebie histeryk... Miałam za zadanie reagować jak najszybciej na to co pani mi powie i to robić.
- Szybszy kłus
- Wolny kłus
- Do stępa, itd.
Wszystko szło super, więc dlaczego, gdy Strzelec zaczął galopować, nie umiałam go opanować... Tego nie wiem. No dobra, dość kłusowania! Do galopu! Jej^^ Najpierw było: Z kłusa do galopu, a potem tylko ze stępa do galopu! Ekstra! Było niesamowicie! Ale kiedyś musiało się to skończyć. Więc do stępa. Podziękowałam mu, klepiąc go i głaszcząc. Potem próbowałam tylko kłusować, ale on wolał galopować. Ale, że półparady i inne zabiegi nie pomagały szarpnęłam go raz i dwa i się uspokoił. I znów do galopu! I ja chciałam galopować, ale pani powiedziała, że teraz ma kłusować i musi mnie słuchać. Jeszcze z trzy razy zagalopowywał, aż w końcu się udało. Ale z niego energiczne rumaczysko :) Po dość długim kłusowaniu na lonży pani puściła mnie bez lonży. Stęp już odbył się bardzo spokojnie... Jasiek musiał cały czas poganiać swojego wierzchowca, a ja wręcz przeciwnie ;3
Ogólnie cała jazda na + :D 


PS. Julia już wyjechała. Jest w pociągu. Macie od niej serdeczne pozdrowienia :)

PS2. We wtorek mam jazdę na 9:00. To jada którą odrabiam z Grudnia :) A w środę oczywiście tak jak zwykle na 18:00 Jej^^ Może jeszcze w piątek odrobię jedną lekcję..., ale w tedy już nie będę miała co odrabiać xD Zakręcone! Hehehe


                                                                                      Zoik^^

środa, 28 stycznia 2015

Elena! Dla koniar, a przede wszystkim dla super czytelniczek. ;)

Cześć!
Tu Julia. :* Piszę tak rzadko, ponieważ moja koleżanka pożyczyła mi w ostatnim czasie książkę, która, jak można wywnioskować, jest o koniach. ;)
Elena
wygrać z losem 
<333

Elena
burzliwe lato
^^ ^^ 
 

Elena
zawody i rozterki
:333


Na razie jestem na 98 stronie ,,wygrać z losem'' (jest 310 stron). Ale super. :) Dzięki Maja za pożyczkę! ;D Może też sobie kupicie? ^^ Ja osobiście baaardzo polecam. :) Najpierw chcecie wiedzieć o czym jest ta superowa powieść? Łapcie opis według Nele Neuhaus!

Elena
Konie to cały jej świat, a stadnina to jej życie. Wyjątkowo troskliwą opieką Elena otacza ukochanego konia o imieniu Fritzi, który jako źrebię uległ ciężkiemu wypadkowi. Ojciec spisał go na straty, lecz ona nie zrezygnowała z ukochanego ogiera. Z pomocą Melike i Tima, dwójki najlepszych przyjaciół, w największej tajemnicy zaczęła go trenować. Tim nie tylko jej pomaga - na jego widok Elena czuje przyspieszone bicie serca. Los jednak bywa przewrotny, bo to jedyna chłopak na świecie, w którym nie wolno jej się zakochać! Ich rodziny od lat są skłócone. Nastolatki wspólnie spróbują poznać przyczynę nienawiści i przy okazji natkną się na mroczną tajemnicę...

Ciekawe, prawda?:) A jak dla was jaka okładka najładniejsza? ;) Mnie najbardziej podoba się okładka części 3 ,,Elena zawody i rozterki''. :)
Tak dla ciekawostki, Elena ma 2 konie: śnieżnobiałego kucyka, Siriusa i kochanego konia Fritziego, wrogiem głównej bohaterki jest jej rówieśnica Ariane, bogata i ,,wszystkowiedząca'' dziewczyna, a Elena ma 13 lat. ;) 
Mam nadzieję, że wybaczycie mi tą nieobecność. Od razu mówię, w dniach od 31 stycznia do 15 lutego nie będę aktywna na blogu (co do Zosi i Julki nie wiem), ponieważ jadę na zimowisko. :/ Jeśli w ogóle będzie WiFi, nie mam pewności czy coś wstawię. :( Oj, Zoik i Mandaryna będą musiały się postarać... ;)
Papa!
Rozbrykany Kucyś <3

wtorek, 27 stycznia 2015

Wystrzałowa jazda^^

Witajcie!
Wystrzałowa jazda na wystrzałowym Strzelcu! Hehe :) Taką właśnie miałam jazdę w środę. A i od razu mówię, opisuje swoją jazdę z tej środy,  z tej środy którą ostatnio mieliśmy, środę która była 21.01.2015 r. Oczywiście opisałabym jazdę z dwóch tygodni, ale byłam chora i nie poszłam :( Co prawda dalej w nocy budzę się od mojego kaszlu... (No niestety)... ale jest coraz lepiej :) No dobra. Zanim rozpisze się na dobre jeszcze Wam powiem, że od przyszłego tygodnia na ta sama godzinę będzie jeździł mój kolega z klasy-Jasiu. On jeździ dwa razy w tygodniu i musi zmienić dzień, bo będzie chodził na basen który wypada o tej samej godzinie i dnia co konie. Bardzo się cieszę!
Dobra, zaczynajmy ;D

W stajni byłam jakoś o godzinie 17:56. Przed dojechaniem bardzo się bałam, że się spóźnię, bo jeszcze mój tata musiał coś załatwić, ale jak widzicie dojechałam na czas :)
Poszłam zobaczyć na tablice. Na początku nie mogłam się rozczytać, ale w końcu rozszyfrowałam.

Magda WW
Strzelec
(45)

(Trochę się przestraszyłam, bo, szczerze mówiąc, miałam nadzieje , że będę jeździć na Czułku. Tak bardzo za nim tęsknie... Tak jak Julka za Benkiem (a przynajmniej tak myślę) :P.) (Nie ma to jak nawias w nawiasie ☺)

Zobaczyłam panią, przywitałam się i poszliśmy do stajni obok gdzie czekał już Strzelec. Naprzeciwko jego boksu (trochę po prawej więc nie tak na przeciwko, ale można to tak ująć xD) był Tosiek, koń na którym jeździłam tydzień temu :). Przywitałam się z nim i zapytałam mojej instruktorki co jest Tośkowi, bo słyszałam ze jest chory (od Jasia, bo dzień wcześniej był na jeździe w Hipice i zerkną kogo mam i na dole było napisane, że jest chory) :( Pani powiedziała, że wczoraj był u niego lekarz, który stwierdził, że ma gorączkę i kaszel. Teraz musi odpoczywać. Wracając do Strzelca:
Ja się szybko ubrałam, a pani ubrała go ;D Wsiadłam na niego z pomocą pani, bo jest dość wysoki. Poszliśmy na hale i zaczęłam od razu kłusować bez lonży, ale, że było 13 koni i jechałam za Barbadosem, który nie zbyt lubi inne konie, poszłam na lonże. Bardzo mało postępowałam i, że inne konie galopowały to ja też :) A zapomniałam po wiedzieć, że widziałam Marte Durawe, która prowadzi bloga i wygrałam u nas konkurs :P Jeśli to czytasz Marta to powiem Ci, że moim zdaniem kłus Ci szedł doskonale! Mam jeszcze trochę opowiedzieć o galopie? ..... No skoro tak nalegacie...xD Galop szedł nawet okej. Pani skróciłam mi strzemiona tak jak do cwału ;) Ale oczywiście nie cwałowałam :) Po dość długim galopie pani puściła mnie bez lonży. Tak sobie ze 2 kółka pokłusowałam po czym miałam wjechać znów na lonże, żebym postępowała przed końcem lekcji, ale nie mogłam go zatrzymać! Gdy już zakręcałam pojechałam prosto do przodu przez 3 drągi, a miałam prezcież się zatrzymać przy pani... Nie wiem co zrobiłam źle... Plecy do tyłu, pół parady i łydka go nie pogania... Może czegoś tu brakuje albo coś źle zrobiłam... Gdy już byłam na lonży to pani powiedziała, że muszę bardzo w siebie uwierzyć, bo jak jestem na lonży to idzie mi super, a jak pani mnie puszcza to tak jakbym "dębiała" :/ (przepraszam za te powtórzenia "lonża", ale nie wiem jakim słowem to zamienić)
Reszta lekcji poszła już okej. Wróciliśmy do stajni. Pani zapytała mnie na kim chce jeździć czy na Tośku, jeśli wyzdrowieje, czy na Strzelcu. Ja bardzo chciałam odpowiedzieć, że chciałabym na Czułku, ale chyba sami wiecie, że czasem to nie jest takie proste, więc powiedziałam, że nie wiem. Umyłam wędzidło i pożegnałam się Mój tata był w kantorku (poczekalni, tam gdzie załatwia się różne sprawy) i zapomniał, że jest już godzina 18:50. Na szczęście wiedziałam gdzie to jest :)

                                           A tu macie zdjęcia Strzelca ;*
                                                           Piękny ;*
                                                           Cudny :)

                                          Czułek też miał sesje zdjęciową xD
                                           Mój słodziak ;3
                          Wiem te zdjęcia są prawie takie same. Hehe
No, ale jak Czułi w boksie stoi w jednej pozycji to jak można zrobić inne zdjęcie :)

                                             I Astonka ogonek :)


PS. Jak zwykle przepraszam, że tak późno dodaje posta, ale.... Czwartek-szkoła od 8 do 13:30+Zaj. Taneczne+Zaj. Języka Angielskiego+Piątek-szkoła+urodziny mojej siostry dla znajomych+Sobota-Urodziny dla rodziny+Niedziela-Urodziny dla spóźnialskich+Poniedziałek-Badania (takie zwykle, kontrolne)+basen+Wtorek-zemdlałam+duuużo lekcji=Wielkie Brak Czasu!
A i nie wytłumaczę Wam dlaczego zemdlałam, bo nie wiem :\


                                                                             Jeździecki Zoik





niedziela, 25 stycznia 2015

23 stycznia... - dzień, którego się nie spodziewałam...

Cześć!
Piątek był niesamowity! :) Oczywiście, jak zwykle niespodziewany. ;)
Zaczęło się od tego, że mój tata przyszedł do domu, mówiąc, że, albo jadę na konie sama, albo w ogóle. Szczerze, przeraziłam się i powiedziałam, że nie jadę. :( Było już za 25 minut 14:00, a więc i tak bym nie zdążyła. Jednak zaraz dowiedziałam się, iż mam ze sobą zabrać pieniądze na bilet, mój tata mnie zawiezie, a wrócę sama. W samochodzie strasznie się trzęsłam, bo tylko raz jechałam tramwajem bez nikogo znajomego, ale nie mogłam odpuścić wymarzonej jazdy na Benku.  Wysiadłam przed Hipodromem, poszłam do stajni, przebrałam się i odłożyłam nagrodę z konkursu dla Marty, na szafkę. ;) Trochę się stresowałam, więc sprawdziłam, czy na pewno pojadę na Bentley'u.

ANGIE
14:00 ANTEK +
HANS (45)


BENTLEY TYLKO STĘP MAX 10 MINUT KŁUSA!

Trochę się zdziwiłam, że Bentley nie może dużo kłusować ani galopować.
Czekałam, aż w stajni pojawi się moja instruktorka. Potrwało to parę minut, a jak usłyszałam głos pani Angeliny... Cudowne uczucie, wiesz, że w czasie najbliższej godziny będziesz w towarzystwie zwierząt, które kochasz i jeszcze osobą, która nauczyła cię żyć inaczej - żyć z końmi.
Powitałam się, i powiedziałam, że moja siostra niestety dziś nie pojeździ, ponieważ jest chora. Pani Angie dostałam wczoraj SMS'a, ale widocznie nie zdążyła go przeczytać.
Wyprowadziłam Anakina, a moja instruktorka go przywiązała. Zaczęłam go czyścić, odpowiadając na pytanie: Czy chcę dziś pojeździć na oklep? No jasne! Antek jest podobno bardzo mięciutki, co się rzeczywiście zgadzało. ;) Pod koniec zabiegu, aż byłam z siebie dumna, bo konik prezentował się naprawdę cudnie! :) Chwilę później, pani Angelina próbowała założyć mu ogłowie, ale Anakin zawzięcie zaciskał zęby... Na szczęście, po paru próbach, hucułek udpuścił. ;)
Z pomocą mojej instruktorki wsiadłam na Antka i pojechaliśmy na małą halę. :) Bardzo lubię tam jeździć, ponieważ jazdy zazwyczaj odbywają się z tymi samymi osobami, wszyscy się znamy, i po prostu jeździmy w grupie. :) Na hali był Czułek, Artek i Zygzak, czyli ci co zawsze. ;) Postepowaliśmy chwilę, poćwiczyliśmy, a potem miał się zacząć kłus. :) Miał się zacząć, ale się nie zaczął, ponieważ Antek nie chciał zakłusować.
Pani Angie pomogła mi, dając dużo rad, a chwilę później szło coraz lepiej. :) Jeszcze jednym problemem było to, że konik co jakiś czas skręcał do środka, mimo tego, iż starałam się go pilnować, a potem trudno było wrócić na ślad. Jednak to działo się tylko na początku jazdy. c: Kłus Anakina na oklep jest taki wygodny! Ja siedzę, kieruję konikiem, chwalę, jeśli zrobi to co zachcę, ale nie podskakuję! ;D Kłusik był taki super... :) Jak przechodziliśmy z stępa do kłusa, to Antek nie wahał się. :) Niestety, kiedy znów robiliśmy takie przejścia, hucułek, zamiast do kłusa, zatrzymał się, podniósł głowę i jakoś dziwnie ,,wklęsił'' grzbiet. :/ Spokojnie dociskałam łydkę, chwilę poczekałam, a wtedy wszystko się jakoś ułożyło. ;)
Zapomniałabym napisać, pani Angelina wraz z panią Magdą, instruktorką Zosi, bawiły się ze sobą, biegając po hali i machając w swoje strony batami, tak ,,dla zabawy'', a wtedy Anakin się spłoszył i przeszedł do galopu! :P Hah, było fajnie. ;d Od razu mówię, nie spadłam. ;) Moja instruktorka, widząc to, zapytała się czy galopujemy za Czułkiem, a ja oczywiście się zgodziłam. :) Złapałam się grzywy konika, docisnęłam łydki, i czułam wiaterek w włosach, cały czas podtrzymując galop. :) Jejku, to było naprawdę, niesamowite doświadczenie. :) Jeszcze trochę pogalopowałam, ale potem niestety do stępa, parę minut ochłonięcia i do stajni. Zsiadłam z Anakina, przytrzymałam go, bo kuc szedł na następną jazdę i włożyłam do żłobu jabłko. ;) Potem się przebrałam, pożegnałam z panią Angeliną, no i poszłam na tramwaj. ;) Spokojnie, jakoś dojechałam, bo siedzę teraz przed komputerem i kończę opisywanie piątku. :P
Mam nadzieję, że dostarczyłam wystarczającej ilości informacji dotyczących jazdy, ale teraz już zmykam. ;*
Pa!
♥ Rozbrykany Kucyk ♥

Szczotki, zgrzebła...- czyli to co czym czyszcze konia :) + I schleichowe "Skrajności".

Jej cześć i czołem, Taka jedna Mandarynka się kłania. Nie mam zamiaru wam przynudzać moimi kolejnymi przeprosinami :p. Bo i tak wiecie że chcę was przeprosić. Zasypię was dużą duża ilością zdjęć może zacznę od tego co mam w skrzynce do czyszczenia :

1. Kopytka York  (różowo-czarna)
Kopystka York z gumową rączką różowo-brązowa

2. Zgrzebło plastikowe (fioletowe)

3. Iglaczek :3 (fioletowe)

4.Szczotka włosiana Fair Play (morsko ?-granatowa)
Szczotka elastyczna Fair Play limonka-granat
5.szczotka "Magic Brush" (malinowa)
Szczotka MagicBrush Lolipop - malinowa

To tyle nie jest tych rzeczy jakoś dużo i teraz schleich'y :D

niewyraźny czapraczek na Alusiu

To są te " Skrajności "


Fell " Verdi "









Dartmoor " Ginger "




Shire " Mister Magic"









Klacz Tinker schleich 2015 " Forte "




Forte jest wdrażana w trening skokowy :)

Dziki Ogier rasy pinto "Wind of Kay "



Pan Naturalsowy :p

Dereczka dla Verdusia <3


No to tyle dziękuję za każdy miły komentarz <3 i życzę Wam dobrego tygodnia

                                                       # Fiordowa


czwartek, 22 stycznia 2015

Parę ciekawych figur ujeżdżeniowych. :)

Cześć!
Dzisiaj stało się to, że zapragnęłam nauczyć się kilku podstawowych figur ujeżdżeniowych. :) Nie jestem pewna, czy można to nazwać figurami ujeżdżowymi, ale tam. :P Może jutro zapytam się pani Angeliny, czy będę mogła spróbować? ;) U mnie spadł właśnie śnieg, mimo tego, że jeszcze wczoraj był.. ❄ ❄ ❄ Oczywiście roztopił się od razu =/
Zacznijmy od lotnej zmiany nogi. ;)

Lotna zmiana nogi
Jest to manewr polegający na tym, iż koń podczas galopu, znajdując się w fazie lotu zmienia nogę prowadzącą, na którą galopuje (czyli przednią nogę, którą stawia jako ostatnią przed fazą lotu). Prawidłowo wykonana zmiana nogi jest niemalże niewyczuwalna dla jeźdźca. Lotna zmiana nogi jest zwykle wykonywana, aby noga prowadząca zgadzała się z kierunkiem zakrętu. Skręcając w lewo koń powinien galopować na lewą nogę, a skręcając w prawo – na prawą. Galop na przeciwną nogę (czyli tzw. kontrgalop) jest bardziej męczący dla konia.

Jak to zrobić? 
Lotna zmiana nogi - koń zmienia nogę prowadzącą w fazie lotu, czyli jak galopuje w prawo to powinien galopować na prawą nogę.
Lotną zmianę należy wykonać w fazie lotu. Żeby to zrobić, należy obciążyć lewą stronę konia, lewą nogę przysunąć do przodu a prawą to tyłu, czyli możecie to sobie porównać z zagalopowaniem na złą nogę. Najlepiej oddać lewą wodzę by koń mógł to zrobić bardziej swobodnie. 
To był przykład zmieniania nogi z prawej na lewą. Jak chcecie zmienić z lewej na prawą to wystarczy, że łydki przestawisz i obciążysz prawą stronę konia i oddasz prawą wodzę.

Jak widzicie, podczas 0:08 lub 0:09 sekundy konik zmienia nogę. :)
PS Super wystrzyżony, prawda? :D

Może jeszcze o ustępowaniu od łydki? ;)

Ustępowanie od łydki
Ustępowanie od łydki nie jest chodem bocznym, jest ćwiczeniem wprowadzającym do nauki chodów bocznych. W ustępowaniu (w przeciwieństwie do chodów bocznych) koń nie jest zgięty, tylko ustawiony w kierunku przeciwnym do kierunku ruchu. Ustawienie powinno być nieznaczne, bez zbytniego przeginania szyi konia - zewnętrzne ucho konia powinno znajdować się na środku jeźdźca. Wewnętrzne kończyny powinny wyraźnie krzyżować się przed zewnętrznymi.

Jak to zrobić?
Teoretycznie robiąc ustępowanie od łydki w prawo trzeba:
  1. Obciążyć wewnętrzną stronę konia (lewą) i cofnąć wewnętrzną  nogę (lewą) trochę za popręg, by można było przesuwać konia w bok i w przód.
  2. Przesunąć zewnętrzna nogę (prawą) minimalnie do tyłu by pilnować żeby zad nie przesuwał się za bardzo w bok.
  3. Ustawić też minimalnie głowę konia w przeciwnym kierunku niż robimy ustępowanie.
Mam nadzieję, że rozumiecie. :) 

Super byłoby się tego nauczyć!

To chyba na tyle ujeżdżeniowych rzeczy. ;) Mam nadzieję, że Wam się spodoba. :) Od razu mówię, teksty z tych stron: Dressage Dreams  i Zebra z Klasą

Wiem już na kim będę jeździć! Wynajęłam sobie szpiega... ;) Tak, o tobie mowa Jaś. :P Mam nadzieję, iż nie przeczytasz tego za miesiąc czy dwa. :D Jestem bardzo zadowolona z tego, że będę jeździć na nim/na niej. A więc możecie się tylko domyślać... ;) Wątpię, abym wstawiła coś jutro, więc napiszę tu na kim odbyła się jazda. ;) 
Pa!
❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄

wtorek, 20 stycznia 2015

Star Stable - może znacie? ;)



Hej!
Tu Julia. :) Przepraszam za wczorajszą nieobecność, ale powoli kończą mi się tematy na posty. :/ Dziś dostałam gazetę W Siodle, w której jest kod do gry Star Stable. Pomyślałam sobie, żeby może sobie pobrać? Spróbowałam. :D Właśnie się instaluje. :3 Myślicie, że fajna? Oto co znalazłam o tej grze:

Legenda Jorvik

Legenda mówi, że Jorvik było kiedyś skałą na środku ciemnego i zimnego oceanu do dnia, w którym gwiazda spadła z nieba. 



Od wpływu gwiazdy pojawiła się dziewczyna na koniu. Majestatycznie jechała po powierzchni oceanu, a jej obecność uspokoiła wzburzone wody. W prawej ręce trzymała świecę. 



Dziewczyna i jej koń dostały się do środka martwej wyspy i umieścili tam świecę.
Światło i życie przeniesione ze świecy zamieniło to co kiedyś było zimne i ciemne na ciepłe i jasne. 





Jorvik zawsze miało niepowtarzalną więź z końmi, które żyją na tej wyspie. 
Niektórzy ludzie mówią, że konie są duszą tej wyspy.



 Legenda mówi, że w chwili rozpaczy i ciemności dziewczyna na koniu powróci i przyniesie światło i nadzieję tym, którzy myślą że wszystko jest stracone... 

Star Stable Blog Z tej strony taka ciekawostka. :) W ogóle, super blog. :) Jak coś, Jorvik to wyspa na której hoduje się konie w Star Stable. ;)
Niestety, mój komputer nie toleruje tej gry, nie chce się pobrać. :/ Szkoda.
Jeszcze wstawię parę zdjęć z Star Stable, ponieważ muszę powoli kończyć. :/ Przepraszam, że dziś taki krótki i nieudany post, po prostu chcę abyście coś ode mnie przeczytali.
:) To musi być cudne uczucie. :)

 
Jakie ładne konie. ;)
 
 
W czasie gry... ;)
 
 
Spadamy :D
 
 
Podczas treningu :)
 
To na tyle Star Stable, kod najprawdopodobniej dostanie  Mandaryna... ;) Mam nadzieję, że mimo mojego nie najlepszego humoru, post nie będzie zły. :D 
Pa!

PS To zdjęcie na początku, jest tam specjalnie. ;)