czwartek, 27 listopada 2014

Moja 11 jazda konna ^^

Witajcie!
Wczoraj jak już Rozbrykany mówił, że miałam 45 min jazdy. No więc byłam już w stajni o 17 50. Szybko spojrzałam na tablice gdzie było napisane kogo mam i oczywiście był ten mój Czułuś. Akurat, gdy już ubrałam kask, kamizelkę i rękawiczki pani Magda (moja instruktorka) zawoła, że mój rumak już przyjechał :-) Pobiegłam wiec i przywitałam się z nim w trakcie gdy szliśmy na małą hale. Jak już weszłam na mojego kucyka zaczęłam oczywiście stępować, a po minucie do kłusa i tak kłusowałam z 10 minut bez ustanku (mój tata patrzył na zegar) znów chwile stępa i kłus tym razem w pół siadzie. Wyszły 3 kuce i pani powiedziała że będziemy galopować ;-) Z jednej strony: ale super ale z drugiej : dziś Czułek jest coś nie grzeczny i jeszcze pani mówiła, że wczoraj Czułuś poganiał inne kuce i dziecko które jechało na kucu przed moim rumakiem(XD) spadło i poleciało na ścianę. No ale cóż oczywiście powiedziałem że chce. I zaczął się galop. Na początku moja pani pilnowała kuca, Astona bo myślała że będzie nie grzeczny, a inna pani mnie instruowała kiedy mam zacząć galopować, ale, że Aston był grzeczny wszystko było tak jak na początku, czyli moja pani mnie instruowała, a tamta Astona (wiem że to dziwnie brzmi XD). Jak Czułek ruszył galopem to w pierwszym momencie myślałam, że to cwał XD ( nie znałam go z takiej strony) . Chwile odpoczynku w kłusie anglezowanym i znów ruszyłam galopem (ach to cudne uczucie "-"). I koniec galopu :-( Pani powiedziała, że wracamy. Czułek ruszył pospiesznie gdy zobaczył że instruktrorka otworzyła drzwi do wyjścia. Na koniec gdy już zdjęłam wszystko i pożegnałam się z moim Czułkiem :-) Pani mi zrobiła niespodziankę i zapytała się czy chce nakarmić konie. I tak poszłam dałam sianko i owiec. Najbardziej to się chyba ucieszył Kasztanek na którym pierwszy raz galopowałam :-)



Koniec!
Przepraszam, że nie opisałam 10-ej lekcji, ale miałam mało czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz