środa, 6 maja 2015

Po trzech miesiącach wracam na konie! Jazdy na...

Cześć!
Po trzech i pół miesiąca wróciłam na jazdy! Jak ktoś nie wie czemu tak długo nie jeździłam to zapraszam -----------> Ferie i piątek trzynastego... :/ Mam tyle myśli w głowie, że.... aaaa! Nie wiem w jakiej formie opisać moje jazdy. Taką zwykłą jak zwykle xD Czy może taką... taką.... inną? Wyjdzie jak wyjdzie! Zaczynajmy! :D



Była godzina 15:30 dla pewności zadzwoniłam do taty i się spytałam czy wszystko jest okej i o 17:30 przyjeżdża po mnie i jedziemy na jazdę? A odpowiedź: -Nie.   Jak to? Co mam... sama tramwajem jechać? Jak już to z kimś. Już byłam raz z Rozbrykanym i drugą Julką :). Moja mama jest chora! (Zapalenie oskrzeli :/) Co mam zrobić? Julka miała ze mną iść, a teraz.... och! Po chwili napisałam do Cardboard Pony. Ona szybko odpisała i zadzwoniła do swojej mamy czy mnie zawiozą i odwiozą . TAK! Julki mama stwierdziła, że przecież może mnie zawieść! Dziękowałam z 30 razy :p
Spokojnie dojechaliśmy... weszłam do stajni i patrzę na tablice:

Magda WW 
Strzelec (45) 

Chciałam na Czułku, bo nie siedzieć na jego grzbiecie około 4 miesiące to... koszmar xD. No, ale dobrze... czekałam w stajni na moją instruktorkę... ale zobaczyłam Martę jej koleżankę-Julię :) Chwilę porozmawiałyśmy. Było bardzo sympatycznie :* Kilka dni temu je poznałam "na żywo" więc nie było bardzo "stresująco" :ppp Heh! O tym w innym poście xD. No dobra,  przyszła moja pani, poszliśmy po ubranego Strzelca i na plac. Chwilka stępa, kłus w dwie strony i galop! 

Filmiki:

Zdjęcia:




Nie chce już Was zanudzać, więc zaczynam opisywać kolejną jazdę :D

Był ze mną Rozbrykany i oczywiście mój tata :p Wchodzimy do stajni duuużo przed czasem i patrzymy kogo mam.

Magda WW
Strzelec (45)

A co z Czułkiem? :[ To nie jest tak, że ja Strzelca nie lubię. Lubię! Ja bardzo go lubię, ale strasznie tęsknie za Czułim. BARDZO się do niego przywiązałam....
--------------------------
Napiszę tylko to co najważniejsze i najciekawsze! Miałam zastępstwo z baaaardzo sympatyczną Panią Zosią. Byłam na lonżowniku na początku było okej. Potem, po galopie, dla niego był tylko stęp i galop! Było fatalnie... Dwa razy spadłam. Tak naprawdę to ładnie zeszłam.... z ewakuowałam się :p To tyle z tej jazdy. Kolejna odbyła się na.... no nie zgadniecie! xD

Na....
Strzelcu. Znów była ze mną Julka ;) Porozmawiałyśmy z Martą i Basią (:*) poszłam na plac. Trochę stępka i kłusa i pani odpięła lonże! Boje się! Kłus-próbowałam się nie spinać i całkiem dobrze mi szło. Więc skoro tak dobrze mi szło no to galop! Gdy usłyszałam te słowa przeraziłam się! Mimo to nie spięłam się i zaczęłam galopować! Emocje strasznie ;P Pierwszy samodzielny galop! Najpierw mała wolta potem coraz większa. Zaczęłam galopować w połowie jazdy aż do końca, więc dość dłuuugo xD Na końcu, gdy wszystko było wręcz idealnie miałam problem z zachowaniem. Zrobił prawie na cały plac woltę xD Ale to nic ;3 Gdy wracaliśmy powiedziałam, że chcę odrobić 11 jazd, które przepadły mi gdy miałam złamaną rękę. Ten pomysł oczywiście nie powstał w tamtej chwili. Miałam to ustalone z rodzicami i w ogóle ;)
-Pasuje mi piątek i wtorek :)
-Okej :D Jak dojdziemy to zobaczę piątek w komputerze, bo tam wszytko jest.-(Nie pamiętam dokładnie, ale chyba jakoś tak xD)
Gdy dojechałam, a oni doszli okazało się, że  niestety komputer był wyłączony, a pani nie mogła się do niego dostać :( Powiedziała, że napisze SMS. Czekałam kilka dni. Z Rozbrykanym wymyśliłam, że może w piątki będę jeździć z nią. jej siostrą i jej tatą. Super by było. Moi rodzice się zgodzili, a jeśli Pani by pasowała godzina 14 w piątek zadzwonił by z prośbą do Julki taty :))). No więc napisaliśmy do mojej instruktorki czy ten dzień i ta godzina pasuję? Niestety pani nie pasuje i zaproponowała 15:30, mój tata nie może :'( Dziś (środa) porozmawiamy po mojej jeździe, która odbędzie się za około półtorej godz. To na tyle ☻☺☻

Przepraszam, że tak późno. Wiem, ciągle tylko przepraszam, a nic z tym nie robię... Nie mam usprawiedliwienie.... mam, ale nie chce Was zanudzać ;p I tak Wam napiszę: WI-FI mi się w domu zepsuło (wystarczyło wyjąć i włożyć kabel.... po tygodniu na to wpadłam xD), na majówce ledwo zasięg mi sięgał itp...

                                                                                   
P.S. Jaś ( kolega, o którym na tym blogu mogliście już słyszeć) jak zwykle był we wtorek na jeździe w Hippce i potem poszedł do Galoopki, aby sprawdzić na kim będę jeździć! CZUŁEK!!! Strasznie się cieszę! Nie mogę się doczekać! :***

P.S.2. Dowiedziałam się, że nie piszę się ,,PS." tylko ,,P.S'' :p

P.S.3. Zapomniałam o filmiku i zdjęciach z samodzielnego galopu :p Oto one:











                                                                   Wasz Czułkowy Zoik^^
                                                              (Ta nazwa to jednorazowa ;D)




                                                                                     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz