Wątpiłam, że go dostanę, ponieważ Tosio trochę kaszlał, jednak pani Angie jest od spełniania marzeń (serio, moja instruktorka sama to powiedziała :P). Na hali, gdy wsiadłam, czułam się trochę nieswojo, ale po przejechaniu slalomu dla Hansa i Benka byłam gotowa na kłus ;) Jego chód był niesamowicie przyjemny :) Czułam się pewna i dość ładnie siedziałam ;D Dalej było podobnie, więc nie opowiem o wszystkim. Jednak gdy pani Angie powiedziała, że mogę się przegalopować raz, bardzo się ucieszyłam i przygotowałam. Nie było żadnych problemów, nie licząc tego, iż tak się wczułam, że nie mogłam zahamować :P 2 koła stępa i wyszliśmy z hali. Tem rozstępowałam chwilę Tosia i zsiadłam. Już nie boję się prowadzić go w ręce, bo wracając konik opuścił głowę i był bardzo kochany :) Potem go jeszcze rozsiodłałam i dałam mu jabłuszko ;)
Wybaczcie za nieobecność i tak krótki post. :/ Taki tytuł posta, ponieważ jeździłam w siodle ujeżdżeniowym :) Macie jeszcze na koniec parę zdjęć ;)
To chyba wyszło najlepiej, pomimo mojej miny :P |
Możecie oceniać internetowi instruktorzy ;) |
Dodaj napis |
Chyba zostanę artystycznym fotografem :D (na zdjęciu pani Angie, Nina i R2D2, pani Magda, Zosia i Strzelec;)) |
To już na tyle, postaram się niedługo napisać ;)
Pa!
P.S. Już niedługo CSIO*****! Kto odlicza dni? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz