wtorek, 19 maja 2015

Siodło ujeżdżeniowe jest wygodne :)

Hej, co u Was? U mnie świetnie :) Ostatnio sporo się zmieniło, jeśli chodzi o konie, jednak o tym kiedy indziej ;) Dziś opiszę (dość krótko) swoją jazdę na panu Tosiu. :)
Wątpiłam, że go dostanę, ponieważ Tosio trochę kaszlał, jednak pani Angie jest od spełniania marzeń (serio, moja instruktorka sama to powiedziała :P). Na hali, gdy wsiadłam, czułam się trochę nieswojo, ale po przejechaniu slalomu dla Hansa i Benka byłam gotowa na kłus ;) Jego chód był niesamowicie przyjemny :) Czułam się pewna i dość ładnie siedziałam ;D Dalej było podobnie, więc nie opowiem o wszystkim. Jednak gdy pani Angie powiedziała, że mogę się przegalopować raz, bardzo się ucieszyłam i przygotowałam. Nie było żadnych problemów, nie licząc tego, iż tak się wczułam, że nie mogłam zahamować :P 2 koła stępa i wyszliśmy z hali. Tem rozstępowałam chwilę Tosia i zsiadłam. Już nie boję się prowadzić go w ręce, bo wracając konik opuścił głowę i był bardzo kochany :) Potem go jeszcze rozsiodłałam i dałam mu jabłuszko ;)
Wybaczcie za nieobecność i tak krótki post. :/ Taki tytuł posta, ponieważ jeździłam w siodle ujeżdżeniowym :) Macie jeszcze na koniec parę zdjęć ;)

To chyba wyszło najlepiej, pomimo mojej miny :P

Możecie oceniać internetowi instruktorzy ;)

Dodaj napis

Chyba zostanę artystycznym fotografem :D
(na zdjęciu pani Angie, Nina i R2D2, pani Magda, Zosia i Strzelec;))

To już na tyle, postaram się niedługo napisać ;) 
Pa!

P.S. Już niedługo CSIO*****! Kto odlicza dni? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz