piątek, 4 września 2015

Hippiczne dni, czyli karnet, karnet i po karnecie...

 Hej mam straszny problem z napisaniem tego posta, więc na początek zdjęcia, potem treść. ;)

 Hipppika! :D Super jazda <3
 Strzelec :)
Dlaczego Google+ tak ryje jakość zdjęć :(
  CSIO... Było świetnie :)
 Zwycięzca konkursu z jokerem ;)

 Niestety: trzeba patrzeć bokiem
już mnie drażni ten blogger >.<
 Takie tam z miejsca tylko dla VIP <3


 Ale ładnie to wyszło :)

 Cardboard Pony i Neolit (dziś na nim jeździłam: super <3)
 Z tramwaju :P


 Z wycieczki rowerowej w czerwcu :P



 Berek i jeden z dziesięciu treningów :)



 Julia Kolerska Photography :P
 Winduuuu! <3
 









                                            

                





                                            :P
UWAGA UWAGA!
Bardzo Was przepraszam, pisałam ten post przed wakacjami, ale miałam problem z komputerem (nadal z resztą...), a na laptopie nie chciały mi się wgrać zdjęcia... :/ Wybaczcie mi, mam straszne wyrzuty sumienia, ale mam nadzieję, że jakoś to będzie ;) Ogólnie Blogger coś nie działa u mnie i Zosi i mamy problemy z zdjęciami :(


Cześć!
Tu Bentley :D (jakby ktoś nie wiedział - ksywka :P) Dawno tu nie byłam, ale już jestem i chcę wam opowiedzieć o moich jazdach w Hippice :D W maju postanowiłam z panią Angie i panią Julią, że BOJa zdam u pani Julii w lipcu, ale po paru próbach postanowiłam, iż nie jestem gotowa. Pierwszą jazdę już opisałam, Neolit, plac, zapoznanie. Dalej jeździłam na Neolicie, następnym razem na hali pomarańczowej :) Było naprawdę super, ale nie mam zdjęcia, bo mój fotograf sam jeździł :P Potem zaczęłam jeździć na Berasku, coś się zaczęło dziać z moją nogą, nie potrafiłam opanować konia w galopie. Wtedy została podjęta decyzja o poddaniu się z tą odznaką, bo nawet głupi wiedział, że nie dałabym sobie rady. Pani Julia zaczęła eliminować mój nawyk (kurczowe siadanie w siodle i zaciskanie się kolanami...) ale przy ciężkiej pracy i Neolitowych skoków bez trzymanki (na lonży rzecz jasna :P) trochę mi lepiej :) W środę (17 czerwca) skończył mi się karnet 10 jazd, przy których napracowałam się, nauczyłam (od Berka szczególnie :P) i najważniejsze, świetnie bawiłam :) Traktujecie jazdę konną jako sport i ciężki trening, czy jako zabawę i rozluźnienie? Ja na razie nie dążę w stronę zawodów, jeszcze mam trochę czasu :P
Dziś nie rozpisałam się szczególnie, ale mam wrażenie, że już wszystko wiecie. :P Może czas na zdjęcia? Mam ich bardzo dużo, więc powodzenia :P


Jestem super fotograf B-) :P



Ostatnia jazda na Tosiu w Galoopce :( Za miesiąc pani Angie wyjedzie.. Będzie smutaśnie ;(
 

Jeszcze raz przepraszam za ten chaos i nie ogarnięcie w tym poście.... Raz wszystkie zdjęcia mi się usunęły :P
Pamiętacie może post, gdy pisałam o obozie jeździeckim TROTTER? <3<3<3 Byłam w sierpniu :D było genialnie <3 moje nowe profilowe na fb:
 
 
Literatka <333 Sesja na plaży <3
(Sorki Zosia, starałam się nie pisać o obozie :/)
 
To do następnego posta ;)
Paaa! 

3 komentarze: